„Chcę, aby Michałowo stało się gminą dla rodzin z dziećmi”,
czyli wywiad z kandydatem na radnego powiatowego Rafałem Gresiem przeprowadza
Joanna Dąbrowska.
J.D.: Czy wystartujesz w listopadowych wyborach na
burmistrza Michałowa?
R.G. Nie. Nie wystartuję. Chcę przede wszystkim, aby nasza
gmina miała odpowiedniego burmistrza, takiego który kieruje się zdrowym
rozsądkiem i interesem mieszkańców. Decyzję o starcie w wyborach na burmistrza
Michałowa podjął Pan Włodzimierz Konończuk, to jest człowiek, którego
mieszkańcy bardzo szanują i poważają. Skoro mamy znakomitego kandydata, a jest
nim niewątpliwie Włodzimierz Konończuk, to ja uznałem, że dla dobra
sprawy zrezygnuję ze startu w wyborach na burmistrza. Przez dłuższy czas
rzeczywiście byłem zdecydowany na to, by być kandydatem na burmistrza Michałowa,
jednak decyzja o starcie Włodzimierza Konończuka, wiele zmienia. Uważam, że w
drugiej turze Włodzimierz Konończuk ma większe niż ja szanse na zwycięstwo z
Markiem Nazarko, stąd moja rezygnacja. Włodzimierz Konończuk jest dziś
zdecydowanym faworytem.
J.D. Czy wystartujesz w wyborach na radnego powiatowego?
R.G. Tak wystartuję. Będę kandydatem na radnego
powiatowego. Będę startował z listy „Naszego Podlasia”. To jest
ugrupowanie, którego liderem jest starosta Wiesław Pusz. Jestem przeciwny
zawłaszczaniu życia samorządowego przez ogólnopolskie partie polityczne,
dlatego zdecydowałem się na start z list „Naszego Podlasia”. „Nasze Podlasie”
jest stowarzyszeniem podkreślającym wartości rodzinne i chrześcijańskie.
J.D. Ratuszowa „Gazeta Michałowa” napisała, że chciałeś
startować z listy Platformy Obywatelskiej, ale twoja kandydatura została
zablokowana.
R.G. To nie tak. To kolejne kłamstwo. Miałem propozycję od
posła Damiana Raczkowskiego o starcie do powiatu z list PO, ale z tej
propozycji po prostu nie skorzystałem. Będę startował na radnego
powiatowego z listy „Naszego Podlasia”.
J.D. Niektórzy zastanawiają się, czy nie jesteś za młody na
stanowisko radnego powiatowego. Obecnie w Michałowie mamy 3 radnych
powiatowych, ich średnia wieku to ponad 60 lat. Ile masz lat?
R.G. Jeśli zostanę radnym powiatowym, stanie się to w 33
roku mojego życia. Nie uważam, aby to był zbyt młody wiek. Choć faktycznie,
jeśli zostanę radnym powiatowym będę najmłodszym radnym powiatowym w historii
Michałowa. Myślę, że najważniejsze jest, by kandydat na publiczne stanowisko
miał kompetencje, pomysły, inicjatywę i energię do rozwiązywania problemów.
Kryterium wieku nie powinno decydować. Wiek nie jest ani wadą, ani zaletą.
J.D. Czy masz odpowiednie wykształcenie?
R.G. Uczyłem się w Liceum Ogólnokształcącym w Michałowie.
Ukończyłem nauki polityczne na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Studia bezpłatne, dzienne. Specjalizacja: samorząd regionalny, a więc przez
pięć lat uczyłem się jak funkcjonują gminy, powiaty i województwa.
J.D. Jakie masz doświadczenie zawodowe?
R.G. Przez blisko rok pracowałem fizycznie w Stanach
Zjednoczonych. Przez cały ten okres przemieszczałem się, pracowałem w 18
stanach. Od 8 lat prowadzę jako właściciel placówkę PKO BANKU POLSKIEGO w
Michałowie. Placówka PKO BP znajduje się naprzeciwko „Primu” (dawnego „Wimu”). Zatrudniam
jedną osobę. Udzielamy kredytów, zakładamy konta, przyjmujemy wpłaty gotówkowe,
wypłacamy gotówkę z karty. Mam też doświadczenie w ubezpieczeniach i funduszach
emerytalnych. Poprzez pracę w agencji PKO BANKU POLSKIEGO poznałem ogromną
liczbę mieszkańców naszej gminy i ich problemy.
J.D. Czy namawiałeś swojego tatę, redaktora Mikołaja Greś do
zrzeczenia się z redagowania „Gazety Michałowa”?
R.G. Tak. Namawiałem. Przez wiele miesięcy namawiałem. Mój
tata od prawie 20 lat redaguje lokalną gazetę. I robił to swego czasu na tyle
dobrze, że dostał nagrodę za najlepiej wydawaną gazetę samorządową w Polsce.
Dzięki temu, że tata redagował gazetę jestem dobrze poinformowany, znam nasze
michałowskie realia. Mówiłem tacie, że człowiek ma jedną twarz, jedno życie i
jedno nazwisko. I że my jako rodzina nie możemy wspierać, tak skompromitowanej,
zakłamanej i cynicznej władzy jaką mamy w Michałowie. Mówiłem tacie, że nie
może dłużej kłamać i pisać dobrze o Marku Nazarko. Tata zrzekł się redagowania
cenzurowanej gazety. Jestem dumny z tej decyzji. Niektórzy mają mu za złe, że
podjął tą decyzję tak późno, i że przez dłuższy czas pisał nieszczerze.
Rozumiem i przyjmuję tą krytykę.
J.D. Gazeta Marka Nazarko sugerowała, że Redaktor Mikołaj
Greś zrzekł się redagowania po to, aby ułatwić synowi wygranie wyborów na
burmistrza.
R.G. Przede wszystkim wiedzieliśmy, że jako rodzina nie
możemy dalej akceptować aktualnej władzy. A zrzeczenie się przez tatę z
redagowania „Gazety Michałowa” i nie wyzwolenie Michałowa od Marka Nazarko,
czyli źródła patologii, byłoby absurdalne. Musieliśmy kogoś wystawić w wyborach
na burmistrza. Zastanawialiśmy się nad potencjalnym kandydatem. Dziś wiadomo,
że będzie startował Włodzimierz Konończuk. To jest dobry kandydat i jego
popieramy. Co do wyjaśnień Marka Nazarko, to rozumiem, że potrzebował on
jakiejś linii obrony. Przecież nie mógł powiedzieć: „tak, zamiast zająć się
sprawami gminy pisałem listy od Haliny”. Musiał kluczyć. Przypominam, że
burmistrz do dziś nie zaprzeczył, że dyktował listy od czytelniczek. Nie
zaprzeczył, bo wie, że swobodnie jesteśmy w stanie to udowodnić.
J.D. W wyborach na burmistrza weźmie też udział Leszek Gryc.
Jak oceniasz tą kandydaturę?
Bardzo pozytywnie. Bardzo dobrze, że Pan Leszek Gryc
startuje. Mieszkańcy będą mieli szerszy wybór. Leszek Gryc to człowiek, któremu
można zaufać. Jeśli zostanie burmistrzem będę cieszył się razem z nim. Leszek
Gryc już 4 lata temu otrzymał duże poparcie pomimo, że działał nieomal w
pojedynkę. Wykonał wielką pracę na rzecz naszej gminy.
J.D. Który z pomysłów aktualnego burmistrza w ciągu 12 lat
podobał ci się najbardziej?
R.G. Były oczywiście i dobre pomysły. Za świetny pomysł
uważam stworzenie bezpośredniej furtki/bramy z cmentarza prawosławnego na
katolicki w Michałowie. Było to w duchu ekumenicznym, pojednawczym, a przy tym
nie wymagało dużych nakładów finansowych. Doceniam to szczególnie ponieważ
połowa moich przodków spoczywa na cmentarzu prawosławnym w Michałowie, a druga
połowa spoczywa na cmentarzu katolickim w Michałowie. Dobrze, że ta brama
powstała. Dobry przykład, że można coś zrobić dobrze nie wydając milionów.
J.D. Nasza gmina liczy na powstanie u nas podstrefy
Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Jaka jest twoja opinia w tej
sprawie?
R.G. Naszą gminę trapi duże bezrobocie. Brak pracy za
satysfakcjonującą pensję jest główną przyczyną wyjeżdżania z gminy Michałowo
ludzi młodych. Należy zrobić wszystko, aby zmienić ten stan rzeczy. Dobrze, że
poczyniono wstępne kroki w tym kierunku, aby strefa ekonomiczna powstała w
naszej gminie. Jednak ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie minister
gospodarki, a tej decyzji wciąż nie ma i nie wiadomo, czy w ogóle będzie. Bez
decyzji ministra gospodarki nie będzie strefy. Uważam, że jako gmina musimy zrobić
wszystko, aby strefa powstała. Mam nadzieję, że w tej sprawie będzie inaczej
niż z lotniskiem.
J.D. Co w Michałowie trzeba zrobić przede wszystkim? W jakim
kierunku powinno pójść Michałowo?
R.G. Najważniejsze jest, aby Michałowo stało się gminą dla
rodzin z dziećmi. Aby młodzi ludzie nie byli zmuszani przez sytuację
ekonomiczną do wyjazdu z naszej gminy. Musimy stworzyć w naszej gminie warunki
do powstawania miejsc pracy, bo inaczej Michałowo dalej będzie się wyludniać.
Od 1 stycznia do 14 maja tego roku nasza gmina skurczyła się o kolejne 50
mieszkańców. Jeden z czytelników mojego bloga policzył, że jeśli utrzymamy to
tempo, to równo za 50 lat nie będzie w naszej gminie ani jednego mieszkańca.
Michałowo niestety zanika, coś trzeba z tym zrobić. Potrzebujemy zmian.
J.D. Jak stworzyć warunki do powstawania miejsc pracy?
R.G. Trzeba obniżyć podatek od nieruchomości dla
przedsiębiorców. Obecnie ten podatek jest w wysokości 19,77 zł za metr
kwadratowy budynku. To jest bardzo wysoka stawka, w sąsiednim Gródku ten
podatek jest niższy. Trzeba obniżyć znacznie ten podatek, nawet o połowę.
Dzięki temu łatwiej będzie „rozwinąć skrzydła” lokalnym przedsiębiorcom. Dzięki
temu łatwiej będzie podjąć dla naszych mieszkańców decyzję o założeniu firmy. I
wreszcie dzięki temu dużo łatwiej będzie ściągnąć do naszej gminy dużych
inwestorów, którzy potrzebują dużych powierzchni. Proszę mi wierzyć, inwestorzy
obserwują wysokość podatków w poszczególnych gminach. Jeśli będziemy mieli
najniższy podatek, będziemy najatrakcyjniejszym miejscem do zainwestowania.
Władze gminne na czele z burmistrzem powinny bezustannie głowić się nad tym w
jaki sposób ułatwić firmom funkcjonowanie, po to aby te firmy mogły zatrudniać
jak najwięcej osób.
J.D. Jaki jeszcze podatek można obniżyć, aby ułatwić
powstawanie miejsc pracy w naszej gminie?
R.G. Gmina może obniżyć podatek od środków transportu. Firmy
płacą taki podatek raz w roku od samochodów ważących powyżej 3,5 tony. Wysokość
tego podatku zależy od rodzaju i masy samochodu. Za większe pojazdy płaci się w
naszej gminie nawet 2000 zł. Rozmawiałem z jednym z naszych michałowskich
biznesmenów, który płaci około 10.000 zł rocznie tego podatku. Ten podatek
koniecznie należy obniżyć, dziwię się aktualnym władzom, że to jeszcze nie zostało
zrobione. Te podatki to przeszkody w powstawaniu w Michałowie miejsc pracy. Te
podatki to kula u nogi dla naszych lokalnych firm. Trzeba to zmienić.
J.D. Czy naszą gminę będzie stać na obniżenie tych dwóch
podatków?
R.G. Tak. Stać nas. Roczny koszt obniżenia tych dwóch
podatków nie sięgnie nawet 500 000 złotych. Przypominam, że jesteśmy jedną
z najbogatszych gmin w naszym województwie. Do naszej gminy co roku wpływa
8 470 000 złotych (dane z 2013 r.) z pomiarowni i przepompowni gazu w
Kondratkach. To ogromna kwota, czas abyśmy w końcu efektywnie wykorzystali te
pieniądze.
J.D. Jak oceniasz zniesienie podatków od nieruchomości dla
osób prywatnych?
R.G. Dobrze, że zniesiono ten podatek. To była dobra
decyzja. Warto też się przyjrzeć podatkom od ziemi, które płacą rolnicy.
Dlaczego w naszej gminie podatki dla rolników są wyższe niż w wielu sąsiednich
gminach? Rozumiem oburzenie rolników. Marek Nazarko szasta pieniędzmi na
renowację parku, na bilbordy w Białymstoku, planuje budowanie torów wyścigowych
pod Topolanami (co będzie kosztowało miliony), a tymczasem rolnicy płacą
wysokie podatki. To trzeba koniecznie zmienić.
J.D. Pomimo, że do naszej gminy wpływają, co roku z
gazociągu tak ogromne sumy, jesteśmy gminą zadłużoną na ponad 8milinow złotych.
Co robić z tak dużym zadłużeniem?
R.G. Za zadłużenie odpowiadają aktualne władze gminy.
Zadłużenie naszej gminy na dzień 31 grudnia 2013 r. wynosi 8 470 000
złotych. Czyli zadłużenie na jednego mieszkańca wynosi 1230,10 zł. Na każdego,
także na niemowlaka, czy osobę zameldowaną w Michałowie, a przebywającą np. w
Londynie. Nie wiem jak można było doprowadzić do tak ogromnego zadłużenia. To
po prostu brak odpowiedzialności za los gminy. W naszej gminie po prostu nie ma
gospodarza.
J.D. Marek Nazarko w trakcie spotkań w poszczególnych wsiach
mówi inaczej. Pyta ludzi jak będzie wyglądało gospodarstwo bez gospodarza.
Mówi, że to on właśnie jest tym gospodarzem.
R.G. Nasza gmina sprzedała za niewielkie pieniądze żwirownię
w Barszczewie dla radnego Jarosława Symko. Teraz, aby wyżwirować drogę gmina
kupuje żwir od prywatnej osoby. Mówiąc językiem obrazowym, to tak jakby
gospodarz sprzedał sąsiadowi dojną krowę, a następnie codziennie do tego
sąsiada chodził i kupował od niego mleko. Takim gospodarzem jest Marek Nazarko.
Sprawa sprzedaży żwirowni w Barszczewie u wielu osób wywołuje oburzenie.
J.D. Jakie jeszcze masz pomysły na powstawanie miejsc pracy
w naszej gminie?
Najważniejsze jest przychylne podejście władz gminnych do
przedsiębiorców. Uważam, że należy pozwolić lokalnym firmom bezpłatnie
reklamować się w lokalnej gazecie. Bezpłatne reklamy były jeszcze kilka lat
temu, ale to się niestety zmieniło, teraz za reklamę zajmującą pewną
powierzchnię trzeba płacić.
J.D. Co należałoby zrobić aby wykorzystać potencjał
turystyczny zalewu Siemianówka?
R.G. Najistotniejsze jest, aby nad zalewem powstał duży
hotel z restauracją. Władze gminne powinny czynić starania, aby ściągnąć
biznesmena, który zdecyduje się na zainwestowanie w turystykę nad zalewem
Siemianówka. Trzeba pójść takiemu inwestorowi na rękę, tak bardzo jak tylko
zgodnie z literą prawa jest to możliwe.
J.D. Jak oceniasz stan dróg w naszej gminie?
R.G. Niestety ciągle jako kierowca jeżdżę do Białegostoku
przez Gródek. Na drodze z Michałowa do Żedni wciąż obowiązuje prędkość
maksymalna 40 km/h na odcinku 8 kilometrów. Oczywiście wszyscy wiemy, że podjęto
już decyzję o remoncie tej drogi, co bardzo cieszy. Jednak należy zadać pytanie
dlaczego tak późno się za to zabrano? Gdy latem w Michałowie był reprezentant
województwa Jacek Piorunek, to mówił, że w całym województwie jest tylko jedna
droga wojewódzka będąca w tak złym stanie. Droga, o której mówił Jacek Piorunek
to droga Ciechanów – Siemiatycze, ale ta droga już latem była w trakcie
remontu. Dlatego zadaję pytanie: dlaczego mamy tak nieskuteczne władze
samorządowe, że droga do Michałowa jest remontowana na końcu? Nasza gmina wiele
straciła nie mając przez lata dobrego połączenia z Białymstokiem. W naszej gminie
miała powstać fabryka styropianu, ale inwestor zrezygnował ze względu na brak
dobrej komunikacji. Gdyby Michałowo miało wybudowaną drogę do Białegostoku już
w np. 2005 roku, to dziś znajdowalibyśmy się w o wiele innym miejscu.
J.D. Co można zrobić w dziedzinie służby zdrowia?
R.G. Na pewno należy się postarać ,o to by Ośrodek Zdrowia
był otwarty także w soboty. W tej dziedzinie zawsze trzeba się wsłuchiwać w
głos pacjentów i starać się ich potrzeby realizować.
J.D. Co można zmienić w pracy Gminnego Ośrodka Kultury?
R.G. GOK nie jest obecnie źle prowadzony. Jest wiele udanych
przedsięwzięć i jest to zasługa dobrze wykonujących swoje zadania pracowników.
Można popracować nad tym, by większą część mieszkańców wciągnąć w kulturalne
inicjatywy. Widzę natomiast potrzebę ponownego wyremontowania sali
kinowej/teatralnej w GOK-u. Obecnie na drewnianych ławkach nie siedzi się
komfortowo, a osoby mające najmniejsze choćby problemy z kręgosłupem po prostu
się męczą przebywając na tej sali. Myślę, że dobrze, by było, aby tą salę
wyposażyć w siedzenia, takie jakie są we współczesnych kinach, na nich siedzi
się niezwykle wygodnie. Chciałbym też, aby GOK dysponował rowerami, które
można, by było wypożyczać lub robić grupowe rajdy rowerowe.
J.D. W „Gazecie Michałowa” napisano, że obrażałeś urzędników
i osoby starsze. Czy to prawda?
R.G. To oczywiście nieprawda. Mam dużo szacunku zwłaszcza
dla osób starszych. Mam naturalnie też szacunek dla urzędników, zwłaszcza tych
pracujących w Michałowie. W michałowskim ratuszu zawsze byłem obsługiwany bez
zarzutu i jest to zasługa pracujących tam osób. Michałowscy urzędnicy wykonują
kawał dobrej roboty, szkoda tylko, że są stosunkowo nie najlepiej opłacani.
Michałowscy pracownicy jednostek gminnych mają najwięcej do zyskania w
nadchodzących wyborach. Przecież jak będzie nowy burmistrz, to nie będzie
zwalniał pracowników, bo jak będzie nowy burmistrz i nowi pracownicy to
ugrzęźniemy w biurokracji. Po wyborach pracownicy szybko odwykną od złego
traktowania, np. nie będą już musieli zapisywać się do partii politycznej (PO),
w której jest Marek Nazarko.
J.D. Jaka jest twoja opinia w sprawie wycięcia drzew w
michałowskim parku?
R.G. To, co się stało jest niewyobrażalnie smutne. Wycinka
drzew była tak znaczna, że dziś właściwie trudno mówić o parku, to jest dzisiaj
plac z pojedynczymi drzewami. Na kilka dziesięcioleci oszpecono Michałowo.
Nasza gmina wydała fortunę z pieniędzy podatników, po to by było kiczowato.
Chciałem temu zapobiec. W październiku zainicjowałem zbieranie podpisów, aby
drzew w parku nie wycinano. Napisałem pismo pod, którym zbieraliśmy podpisy.
Przy pomocy wielu wspaniałych ludzie zebraliśmy od 265 osób podpisy wraz z
numerem pesel. Marek Nazarko całkowicie to zlekceważył. Nie mieliśmy szansy na
dialog. Michałowo nie miało szansy na dialog.
J.D. Jeśli zostaniesz radnym powiatowym, co będzie
priorytetem?
R.G. Najważniejsze jest, aby doprowadzić do porozumienia
między gminą, a powiatem w sprawie budynków po szkole średniej w Michałowie.
Budynki i plac pomiędzy ulicą Fabryczną, a ulicą Gródecką są własnością
powiatu. Dawna szkoła i internat niszczeją, trzeba to zmienić. Chcę doprowadzić
do przejęcia tych budynków przez gminę od powiatu za niewysoką cenę. Jestem
optymistą w tej sprawie.
J.D. Jak gmina powinna zagospodarować te
budynki?
R.G. Budynek po szkole na ulicy Gródeckiej nadaje się na
przedszkole. Pomysł obecnych władz na budowę zupełnie od nowa przedszkola za
5,5 miliona złotych jest niedorzeczny i świadczy o niegospodarności. Po co
budować od nowa budynek, jak obok znajdują się niezagospodarowane
nieruchomości, które można przejąć. Takie rozwiązanie daje gminie duże
oszczędności, a i w szybszym czasie uda się oddać takie przedszkole do użycia.
Odrębnym tematem jest skandaliczny fakt, że rodzice dzieci muszą obecnie do
przedszkola nosić środki czystości, albo np. papier toaletowy lub wodę. Naszą
gminę stać na pomnik w parku za 200 tysięcy złotych, a nie ma na wodę dla
dzieci. Obecny burmistrz planuje budowę torów wyścigowych, a będzie to
kosztowało miliony, a w tej chwili nie ma pieniędzy na podstawowe wydatki
potrzebne dzieciom.
J.D. Jak zagospodarować salę gimnastyczną po zamkniętej
szkole?
R.G. Chciałbym, aby powstała tam siłownia. Do dziś nie ma w
Michałowie siłowni z prawdziwego zdarzenia, która standardem dorównywałaby
siłowniom w Białymstoku. Ten pomysł trzeba oczywiście szerzej skonsultować,
jeśli uzyskalibyśmy aprobatę, to należało by go zrealizować, jeśli nie to
odpuścić.
J.D. A co z budynkiem po internacie?
R.G. Myślę, że najpraktyczniej byłoby ten budynek
przeznaczyć na działalność gospodarczą. Trzeba aktywnie i bezustannie oferować
możliwość zainwestowania w Michałowie. Można tanio wynająć pomieszczenia
inwestorowi lub niedrogo sprzedać ten budynek pod działalność gospodarczą, aby
tylko przedstawił wiarygodną wizję inwestycji.
J.D. Od dawna dochodzą nas słuchy o problemach w dowozie
dzieci do szkoły podstawowej i gimnazjum w Michałowie. Godziny, w których
dowożeni i odbierani są uczniowie, rzeczywiście mogą budzić wiele kontrowersji,
jednak apele rodziców okazują się bezskuteczne. Czy jest szansa, aby ten
problem w przyszłości mógł być rozwiązany?
R.G. Tak. To jest duży problem. Rozmawiałem o tym z
rodzicami tych dzieci. Nie dziwi mnie ich niezadowolenie. Ten problem
koniecznie trzeba rozwiązać. Jeśli nasze władze zdecydowały się na zamknięcie
szkoły w Szymkach, to przynajmniej powinno się zapewnić dogodne warunki
dowożenia dzieci. Na dzieciach nie można oszczędzać. Tak jak już powiedziałem,
chcę aby nasza gmina stała się miejscem dla rodzin z dziećmi.
J.D. Dziękuję za rozmowę. Życzę tobie, abyś został przez
wyborców wybrany na radnego powiatowego.
R.G. Wszystko w rękach wyborców. Zapraszam na mój blog: gresrafal.blogspot.com Dziękuję.
*Joanna Dąbrowska (Planty) jest kandydatką na radną naszej
gminy rekomendowaną przez „Głos Michałowa” z miejscowości: Barszczewo,
Ciwoniuki, Gorbacze, Julianka, Juszkowy Gród, Kalitnik, Kowalowy Gród, Kuchmy,
Odnoga – Kuźmy, Planty, Sacharki, Krugły Lasek, Maciejkowa Góra, Pólko, Lewsze,
Kuryły
*Na kandydata do powiatu mogą głosować wszyscy
mieszkańcy gminy Michałowo, ale też mieszkańcy gmin Gródek i Supraśl