sobota, 26 lipca 2014

Nowy rynek z perspektywy 4 kół - postscriptum.

W sierpniowym wydaniu "Głosu Michałowa" zamieściliśmy tekst Darka Waśko. Do tekstu zamieszczone były zdjęcia z opisami. Ze względu na ograniczoną powierzchnię opublikowaliśmy w "Głosie Michałowa" jedynie tekst, a nie zamieściliśmy zdjęć.

Publikuję więc tekst Darka Waśko na moim blogu wraz ze zdjęciami, które bardzo ułatwiają zrozumienie opisanego przez Darka tematu.


***

Miesiącu po ukazaniu się artykułu „Nowy rynek z perspektywy 4 kół” postanowiłem napisać postscriptum. Tuż przed wydaniem gazety zaczęła się rozbiórka trzech krawężników. Dwa z nich zostały opisane i sfotografowane w gazecie, a jeden to własny pomysł budowniczych. Bardzo jestem ciekaw kto był inicjatorem tej przebudowy. O tym, że niepochlebnie opisałem „Mój rynek” wiedziały nieliczne osoby, a mimo to ktoś sam doszedł do wniosku, że trzeba dokonać przeróbek. Wynika z tego, że jakieś uświadomienie potrzeb osób niepełnosprawny jednak istnieje.

Niestety mój optymizm znikł, kiedy po kilku dniach ujrzałem efekty prac. Przy głównym wejściu pod zadaszenie rynku mimo obniżenia krawężnik jest nadal wysoki i nie zapewnia bezpieczeństwa przy wjeżdżaniu, czy zjeżdżaniu.

Rozumiem, że każdemu z nas zdarza się coś zrobić źle, ale wówczas gdy nam ktoś wytknie błąd staramy się to poprawić tak, by już nie było zastrzeżeń. Przy tym nieszczęsnym krawężniku wychodzi na to, że albo komuś bardzo zależy na tym by osoby na wózkach się tam nie „plątały”, albo świadczy o totalnym braku podstawowych umiejętności wykonawców poprawek.

Około tydzień po ukazaniu się artykułu znikła kolejna przeszkoda. Nie ma już problemu z dojazdem pod wiatę z grillem. Na pierwszy rzut oko podjazd ciekawie wykonany niestety po chwili namysłu widać jego duży minus. Podjazd jest z miejsca parkingowego, wiec każdy nieświadomy kierowca może go zastawić. Przy imprezie masowej jest oczywistym, że nie będzie można z niego skorzystać.


Reasumując zaistniałe przeróbki należy podkreślić dobre intencje. Uświadomienie przez artykuł ale także własna wrażliwość zleceniodawców lub wykonawców spowodowała polepszenie dostępności nowego rynku osobom niepełnosprawnym. Jeszcze trochę barier zostało ale mam nadzieje, że przed ukazaniem tego numeru lub zaraz po ten temat będzie nieaktualny i wszystko będzie perfekcyjnie poprawione. Być może jestem zbyt dużym optymistą, ale trudno „wiara czyni cuda”.


Krawężnik mimo obniżenia nadal bezsprzecznie za wysoki.


Ciekawe rozwiązanie. Dobry podjazd jeśli nie zastawiony.


Dzięki opisaniu w gazecie dojazd na zalew bez przeszkód.


Tu też były przeróbki. W kategoriach szkolnych zmiana z oceny niedostatecznej na mierną.

czwartek, 24 lipca 2014

850 egzemplarzy

W środę rano ruszyła sprzedaż sierpniowego wydania „Głosu Michałowa”. Sprzedaż rozpoczęliśmy wraz z Mateuszem Czerniawskim o godz. 6:30 na michałowskim rynku. Ponieważ poprzednie dwa wydania naszego miesięcznika sprzedały się znakomicie w nakładzie 800 gazet, tym razem wydrukowaliśmy rekordowe 850 egzemplarzy. Na rynku sprzedaliśmy tylko 140 sztuk gazet, ponieważ spadł deszcz i rynek się rozpierzchł. W poprzednim miesiącu na rynku sprzedaliśmy 268 egzemplarzy.

Na okładce „Głosu Michałowa” znajduje się zdjęcie orlika krzykliwego, fotografia została wykonana w kazimierowskim lesie przez Grzegorza Dworakowskiego. Obecność orlika krzykliwego w kazimierowskim lesie prawdopodobnie zainspirowała twórców herbu Gminy Michałowa do umieszczenia w nim orła. Rozpiętość skrzydeł orlika krzykliwego sięga nawet do 170 cm.

Dziś po południu w michałowskim parku rozpoczęła się wycinka drzew. Wycinka ta odbyła się w tak niejasnych i nieprzejrzystych okolicznościach, że powstrzymam się od komentowania tego faktu na bieżąco. Ograniczę się tylko do wyrażenia niezadowolenia z faktu, że w tym temacie nie istnieje jakikolwiek dialog pomiędzy władzą a mieszkańcami.

środa, 16 lipca 2014

W poprzednim roku nie inwestowano. Dlaczego w roku wyborczym wydawane są pieniądze z dwóch lat?

W naszej gminie w 2013 roku prawie nie inwestowano. Budżet na inwestycje w 2013 roku w Michałowie został zrealizowany tylko w 14% - co zauważył w trakcie sesji Rady Miejskiej radny Włodzimierz Konończuk. Pieniądze, które nie zostały wydane w roku 2013 przeszły na rok 2014. 

Czytelniku, przypomnij sobie jakie inwestycje oddano do użytku w naszej gminie w poprzednim roku? No właśnie. Trudno sobie przypomnieć. W poprzednim roku prawie nic nie zrobiono. Dlaczego w poprzednim roku nie inwestowano? Michałowskim władzom zależało na skumulowaniu, nagromadzeniu pieniędzy z 2013 roku i 2014 roku. Pieniądze z dwóch lat skumulowano, by wydać je w roku wyborczym (wybory odbędą się w listopadzie tego roku).  Ma to dać „efekt wyborczy”, na zasadzie „zobacz ile się robi”.  Dlatego w tym roku mamy prace nad CPL w Sokolu, plażą w Bondarach, w parku w Michałowie,  otwarto nowe targowisko, powstają skwerki i place zabaw, rozpocznie się budowa przedszkola i wiele innych.

Nie chcę się w tym miejscu zastanawiać czy te inwestycje są trafione. Chcę powiedzieć, że gdyby te pieniądze nie były przesuwane z roku 2013 na 2014, to część z tych inwestycji można było oddać do użytku już rok wcześniej. Na przykład dzieciaki mogły mieć frajdę na placach zabaw już przez cały poprzedni rok. Więc takie wstrzymywanie się z wydatkami i przesuwanie ich na rok wyborczy mieszkańcom gminy nie służy.  

Dlaczego nasze władze nie chciały, aby mieszkańcy mogli się cieszyć z inwestycji już w poprzednim roku? Czy naszym władzom bardziej zależy na „efekcie wyborczym” i utrzymaniu się przy stołkach niż interesie mieszkańców? Wygląda na to, że interes grupy rządzącej w Michałowie jest na pierwszym miejscu.


Drugim aspektem przesuwania i kumulowania pieniędzy z dwóch lat jest niekorzystny wpływ na firmy, które wykonują inwestycje. Rozmawiałem z jednym biznesmenem, który mówi, że to jest poważny problem, ponieważ są lata (w których nie ma wyborów), gdzie firmy wygrywają niewiele przetargów, co powoduje, że trzeba zwalniać pracowników. Następnie w roku wyborczym trzeba wykonać ogromną pracę, często w pośpiechu i byle jak, aby tylko zdążyć przed wyborami. Dla firm wykonujących inwestycje lepiej by było, aby otrzymywali zlecenia regularnie. Szkoda, że dla michałowskich polityków ważniejszy od interesu mieszkańców jest „efekt wyborczy” czyli ich własny interes.

wtorek, 8 lipca 2014

Mieszkańcy Gródka oburzeni postawą Marka Nazarko

Dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Gródku Jerzy Chmielewski na oficjalnej stronie GCK zamieścił oświadczenie opisujące w jaki sposób podstępem i łamiąc wcześniej ustalone zasady zamieszczono „billbord” promujący polityka Marka Nazarko. Baner został powieszony na budynku GCK bez zgody dyrektora tej placówki.

Mieszkańcy Gródka nie mają wątpliwości: „iż było to specjalne działanie burmistrza Michałowa w celu zdyskredytowania wójta naszej gminy, dyrektora GCK i mieszkańców Gródka.”


Po co nam michałowianom taki burmistrz, co nam tylko obciach przynosi? Jest mi niewypowiedzianie wstyd, że mamy takie władze. To jest hańba. Po co nam takie władze, co nas skłócają z naszym najbliższym sąsiadem? Dobrosąsiedzkie stosunki są ważne i należy je pielęgnować, a nie postępować na złość naszym sąsiadom.

Załączam link z pełną treścią oświadczenia dyrektora gródeckiego GCK:

sobota, 5 lipca 2014

Słynny list od "Haliny"

Zamieszczam głośny list od "Haliny". Wielu o nim słyszało, ale nie wszyscy czytali. List od "Haliny" został zamieszczony w pełni kontrolowanej przez Marka Nazarko "Gazecie Michałowa" (luty 2014r. str.29).

Oto treść listu:

"Redaktorze!
Dziwne, że inni nie widzą, że za kadencji pana Marka Nazarko powstało sporo miejsc pracy. Nikt nigdy więcej nie myślał o mieszkańcach jak pan burmistrz. A miejsca pracy? Proszę bardzo: DPS Garbary, WOKAS, dawna fabryka „Sierżana”, piekarnia „Maja”, sieć handlowa (Lewiatan, Biedronka, Arhelan), MOSiR i wiele innych drobnych jednostek. Szkoła średnia zwalnia pracowników a przyjmuje do pracy właśnie pan burmistrz. Oczywiście, że przydałoby się więcej tych miejsc. Władza nie zaniedbuje tych tematów. I inni, dosłownie wszyscy inni muszą o to zabiegać."
              
Halina

środa, 2 lipca 2014

Kreatywna księgowość ratusza

W wydawanej przez michałowskie władze „Gazecie Michałowa” napisano, że na koniec 2002 roku w Gminie Michałowo zameldowanych było 7492 mieszkańców. Tym samym podważono cyfrę, którą podałem na blogu i na łamach „Głosu Michałowa”, czyli 7905 mieszkańców. Podważając liczbę mieszkańców z grudnia 2002 roku, podważa się także fakt, że w naszej gminie ubyło 1000 osób w ciągu ostatnich 11 lat zameldowanych na pobyt stały. „Gazeta Michałowa” podaje, że od 2002 roku z naszej gminy ubyło 606 osób.

Podaję źródła moich informacji. Cyfra 7905 jest podana na 12 stronie dokumentu „Gminny Program Ochrony Środowiska Gminy Michałowo na lata 2004-2014”.

Cyfrę 7905 potwierdza także dokument, który Gmina Michałowo złożyła do MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACYJNYCH, by wnioskować o nadanie dla Michałowa statusu miasta w marcu 2008r. Dokument, który sprawił, że Michałowo zostało miastem podaje „liczbę osób na koniec roku”

2003 rok - 7797 mieszkańców

Jest to co prawda liczba podana na 2003 rok, ale opisuje ona jednoznacznie sytuację demograficzną w tym okresie. Mam nadzieję, że ta cyfra nie będzie podważana, bo to by oznaczało, że we wniosku o uzyskanie praw miejskich dla Michałowa były błędy.

„Gazeta Michałowa” podaje także informację, że w naszej gminie od początku tego roku do 31maja, zameldowały się 82 osoby na pobyt stały oraz 229 osób na pobyt czasowy, co razem daje 311 osób.

Naprawdę jest tak napisane w gazecie burmistrza. Kto z Was w te cyfry uwierzył?

Skoro w naszej gminie sytuacja demograficzna wygląda tak dobrze, to dlaczego ratusz nie zechciał formalnie odpowiedzieć na moje pytania. Przypominam, że wysłałem 9 pytań o demografię do 4 gmin (Choroszcz, Krynki, Michałowo, Zabłudów) i tylko Michałowo nie odpowiedziało na zadane pytania w formie zapytań o udostępnienie informacji publicznej. Dlaczego utaja się prawdę o zameldowaniach? W naszej gminie nie od dziś mamy do czynienia z brakiem jawności w życiu publicznym.

W ostatnim wydaniu „Gazety Michałowa” padło wiele mocnych (naprawdę mocnych) słów pod moim adresem. Padło też pytanie: „A co syn Gresia zrobił dla Michałowa?” Jest też odpowiedź: „Nic.”

Tu ciekawostka i odpowiedź jednocześnie. Dziś, aby wygrzebać dane o zameldowaniach z 2003 roku, sięgnąłem po dokument z 28.03.2008 r., oficjalny wniosek Michałowa złożony do MINISTRA SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACYJNYCH, by uzyskać status miasta. Przeglądałem dziś ten dokument. W piśmie tym, by udowodnić, że Michałowo na status miasta zasługuje wymienia się fakt, że w Michałowie są dwa banki: „Bank Spółdzielczy i agencja PKO”. Przypominam, że placówkę PKO Banku Polskiego prowadzę jako właściciel od 2007 roku. Więc dziś władza michałowska, aby mnie zdyskredytować, pisze w swej gazecie, że nic dla Michałowa nie zrobiłem. A w 2008 roku władze Michałowa, by uzyskać status miejski wymieniły fakt istnienia prywatnej placówki bankowej, jaką prowadzę.