W naszej gminie w 2013 roku prawie nie inwestowano. Budżet
na inwestycje w 2013 roku w Michałowie został zrealizowany tylko w 14%
- co zauważył w trakcie sesji Rady Miejskiej radny Włodzimierz Konończuk.
Pieniądze, które nie zostały wydane w roku 2013 przeszły na rok 2014.
Czytelniku, przypomnij sobie jakie inwestycje oddano do
użytku w naszej gminie w poprzednim roku? No właśnie. Trudno sobie
przypomnieć. W poprzednim roku prawie nic nie zrobiono. Dlaczego w poprzednim
roku nie inwestowano? Michałowskim władzom zależało na skumulowaniu,
nagromadzeniu pieniędzy z 2013 roku i 2014 roku. Pieniądze z dwóch lat
skumulowano, by wydać je w roku wyborczym (wybory odbędą się w listopadzie tego
roku). Ma to dać „efekt wyborczy”, na
zasadzie „zobacz ile się robi”. Dlatego w tym roku mamy prace nad
CPL w Sokolu, plażą w Bondarach, w parku w Michałowie, otwarto nowe targowisko, powstają skwerki i
place zabaw, rozpocznie się budowa przedszkola i wiele innych.
Nie chcę się w tym miejscu zastanawiać czy te inwestycje są
trafione. Chcę powiedzieć, że gdyby te pieniądze nie były przesuwane z roku
2013 na 2014, to część z tych inwestycji można było oddać do użytku już
rok wcześniej. Na przykład dzieciaki mogły mieć frajdę na placach zabaw
już przez cały poprzedni rok. Więc takie wstrzymywanie się z wydatkami i
przesuwanie ich na rok wyborczy mieszkańcom gminy nie służy.
Dlaczego nasze władze nie chciały, aby mieszkańcy mogli się
cieszyć z inwestycji już w poprzednim roku? Czy naszym władzom bardziej
zależy na „efekcie wyborczym” i utrzymaniu się przy stołkach niż interesie
mieszkańców? Wygląda na to, że interes grupy rządzącej w Michałowie jest na
pierwszym miejscu.
Drugim aspektem przesuwania i kumulowania pieniędzy z dwóch
lat jest niekorzystny wpływ na firmy, które wykonują inwestycje. Rozmawiałem z
jednym biznesmenem, który mówi, że to jest poważny problem, ponieważ są lata (w
których nie ma wyborów), gdzie firmy wygrywają niewiele przetargów, co
powoduje, że trzeba zwalniać pracowników. Następnie w roku wyborczym trzeba
wykonać ogromną pracę, często w pośpiechu i byle jak, aby tylko zdążyć przed
wyborami. Dla firm wykonujących inwestycje lepiej by było, aby otrzymywali
zlecenia regularnie. Szkoda, że dla michałowskich polityków ważniejszy od
interesu mieszkańców jest „efekt wyborczy” czyli ich własny interes.