środa, 16 lipca 2014

W poprzednim roku nie inwestowano. Dlaczego w roku wyborczym wydawane są pieniądze z dwóch lat?

W naszej gminie w 2013 roku prawie nie inwestowano. Budżet na inwestycje w 2013 roku w Michałowie został zrealizowany tylko w 14% - co zauważył w trakcie sesji Rady Miejskiej radny Włodzimierz Konończuk. Pieniądze, które nie zostały wydane w roku 2013 przeszły na rok 2014. 

Czytelniku, przypomnij sobie jakie inwestycje oddano do użytku w naszej gminie w poprzednim roku? No właśnie. Trudno sobie przypomnieć. W poprzednim roku prawie nic nie zrobiono. Dlaczego w poprzednim roku nie inwestowano? Michałowskim władzom zależało na skumulowaniu, nagromadzeniu pieniędzy z 2013 roku i 2014 roku. Pieniądze z dwóch lat skumulowano, by wydać je w roku wyborczym (wybory odbędą się w listopadzie tego roku).  Ma to dać „efekt wyborczy”, na zasadzie „zobacz ile się robi”.  Dlatego w tym roku mamy prace nad CPL w Sokolu, plażą w Bondarach, w parku w Michałowie,  otwarto nowe targowisko, powstają skwerki i place zabaw, rozpocznie się budowa przedszkola i wiele innych.

Nie chcę się w tym miejscu zastanawiać czy te inwestycje są trafione. Chcę powiedzieć, że gdyby te pieniądze nie były przesuwane z roku 2013 na 2014, to część z tych inwestycji można było oddać do użytku już rok wcześniej. Na przykład dzieciaki mogły mieć frajdę na placach zabaw już przez cały poprzedni rok. Więc takie wstrzymywanie się z wydatkami i przesuwanie ich na rok wyborczy mieszkańcom gminy nie służy.  

Dlaczego nasze władze nie chciały, aby mieszkańcy mogli się cieszyć z inwestycji już w poprzednim roku? Czy naszym władzom bardziej zależy na „efekcie wyborczym” i utrzymaniu się przy stołkach niż interesie mieszkańców? Wygląda na to, że interes grupy rządzącej w Michałowie jest na pierwszym miejscu.


Drugim aspektem przesuwania i kumulowania pieniędzy z dwóch lat jest niekorzystny wpływ na firmy, które wykonują inwestycje. Rozmawiałem z jednym biznesmenem, który mówi, że to jest poważny problem, ponieważ są lata (w których nie ma wyborów), gdzie firmy wygrywają niewiele przetargów, co powoduje, że trzeba zwalniać pracowników. Następnie w roku wyborczym trzeba wykonać ogromną pracę, często w pośpiechu i byle jak, aby tylko zdążyć przed wyborami. Dla firm wykonujących inwestycje lepiej by było, aby otrzymywali zlecenia regularnie. Szkoda, że dla michałowskich polityków ważniejszy od interesu mieszkańców jest „efekt wyborczy” czyli ich własny interes.