sobota, 31 maja 2014

„GŁOS MICHAŁOWA” sprzedaje się znakomicie

„GŁOS MICHAŁOWA” został wydrukowany w nakładzie 800 egzemplarzy. Cena gazety to 2zł. Dystrybucję rozpoczęliśmy we środę (28 maja). Wraz z Mateuszem Czerniawskim rozstawiliśmy stolik i ławeczkę na michałowskim rynku i o godz. 6:20 rozpoczęliśmy sprzedaż naszej gazety. Na samym rynku sprzedaliśmy 260 egzemplarzy. W Agencji PKO BP w ciągu trzech dni sprzedałem 120 gazet. 

„Głos Michałowa” został już niemal całkowicie wykupiony, w tej chwili we wszystkich razem punktach pozostało około 50 egzemplarzy. Nasza gazeta jest sprzedawana w 9 (nie licząc rynku) punktach w Michałowie oraz w 5 sklepach na terenie całej gminy. 

Nie we wszystkich sklepach przyjęto naszą gazetę. „Głosu Michałowa” nie ma w sprzedaży w sklepach w Juszkowym Grodzie, Szymkach i Jałówce. W tych miejscowościach pracownicy lub właściciele sklepów tłumaczyli, że nie mogą przyjąć naszej gazety, ponieważ nie chcą się „narazić” burmistrzowi, choć sami gazetę chętnie od nas kupili. Mówili, że nie chcą mieć przez to kłopotów. Ponieważ nie mieliśmy możliwości sprzedaży w tej części naszej gminy, rozdaliśmy tam, napotkanym mieszkańcom 120 gazet. 

Także w Michałowie nie we wszystkich sklepach przyjęto „Głos Michałowa”. Jeden ze sprzedawców, powiedział, że nas popiera, ale gazety nie weźmie, bo jak wziął 4 lata temu gazetę „Z perspektywy” to miał „duże nieprzyjemności ze strony burmistrza”. To, że niektórzy sklepikarze obawiają się sprzedawać gazetę niezależną, utwierdza mnie w przekonaniu o słuszności naszych działań.  Powiem więcej: to, że ktokolwiek w naszej gminie obawia się sprzedawać gazetę niezależną, a w sposób umiarkowany krytykującą lokalne władze, pokazuje, że w naszej gminie jest coś naprawdę głęboko nie w porządku. I koniecznie musimy zmienić ten stan rzeczy. Musimy zmienić władze, których narzędziami pracy są manipulacje i strach. 

Nie tylko sprzedawcy są zastraszeni. Jedna z pań (pracownica jednej z jednostek podległych burmistrzowi), która kupiła u mnie gazetę prosiła, aby nie mówić nikomu, że kupiła u mnie „Głos Michałowa”. Sam fakt, że kobieta będąca poza pracą obawia się zakupu jakiejkolwiek gazety, determinuje mnie do pracy na rzecz zmiany w naszej Gminie Michałowo. Jestem więc odpowiednio zmotywowany. 

Raz jeszcze zachęcam wszystkich do pisania do naszej gazety. Publikujemy wyłącznie listy i teksty podpisane imieniem i nazwiskiem.