piątek, 3 sierpnia 2018

Dla tych, którzy zatęsknili za tym, co było. Jak Nazarko potraktował starszego człowieka

Latem 2013 roku byłem obecny na spotkaniu z burmistrzem Markiem Nazarko w Nowej Woli. Zebranie odbyło się w dawnej remizie, obecnie świetlicy. Zebranych kilkunastu mieszkańców w największym stopniu interesował i pasjonował temat zabrania z Nowej Woli wozu strażackiego. Marek Nazarko chciał mówić o wszystkim, aby tylko nie o fakcie zlikwidowania remizy w Nowej Woli.

Długo prowadzony monolog burmistrza przerwał osiemdziesięcioletni, dawny Naczelnik OSP w Nowej Woli. Pan Mikołaj Sak wstał i stanowczo poruszył temat zabrania z Nowej Woli wozu strażackiego, a tym samym likwidacji OSP w tej miejscowości. Mikołaj Sak powiedział: „Ja razem z moim ojcem zbudowałem tą remizę. Wielu mieszkańców w czynie społecznym pomagało. Ja w latach 60-tych własnoręcznie postawiłem ten budynek. Jeździliśmy z ojcem do cegielni po cegły. Cegła po cegle stawialiśmy tą remizę, po to, aby we wsi była straż pożarna, aby było bezpiecznie. Ja ten budynek zbudowałem, a Pan Panie Marku, nam remizę zlikwidował. Ja tą remizę własnoręcznie zbudowałem. Ja to zrobiłem, własnymi rękoma. Ja nie Pan."


Marek Nazarko przerwał osiemdziesięciolatkowi i kpiąco powiedział: „Ja, to ostatnia bukwa w ruskim alfabecie”.

Marek Nazarko kilkakrotnie, rechocząc powtarzał: „Ja, to ostatnia bukwa w ruskim alfabecie”.

To, co powiedział Marek Nazarko wyprowadziło z równowagi Mikołaja Saka. Rozogniony dawny Naczelnik zaczął pokrzykiwać na burmistrza (nie pamiętam dokładnie, co zostało wykrzyczane przez osiemdziesięciolatka).

Wtedy uśmiechnięty Marek Nazarko powiedział do Mikołaja Saka: „Wrzeszczeć to każdy durak umie”

Rok po opisanym wyżej zdarzeniu na spotkanie z Markiem Nazarko nie przyszedł ani jeden mieszkaniec Nowej Woli.

Brak komentarzy: